poniedziałek, 26 marca 2012

Zmiany

Dziś spędziłam trochę czasu pochylona nad skanerem i efektem jest nowe tło na blogu. Nie jestem może z niego idealnie zadowolona, ale z pewnością jest bardziej "tematyczne" niż to poprzednie.

Dziś przyszło trochę żelastwa, a zatem, w wolnej chwili, zajmę się stworzeniem nowych pałeczek do włosów.
Poza tym przyszła moja ozdoba Miao do włosów - łyżeczkowata srebrna wsuwka oraz srebrna zawieszka, które w bardzo ciekawy sposób wpina się we włosy :) Jak będę miała sensownie aparat pod ręką to zrobię zdjęcia i wrzucę :)

poniedziałek, 5 marca 2012

Jak suszyć włosy metodą Madory

Jeszcze jeden artykuł z LHC, który, za przyzwoleniem Madory, tłumaczę.

Zanim zaczniesz dokładnie rozplącz włosy. Im więcej wody uda Ci się z nich usunąć tym szybciej będą schły.

Uwaga: ta metoda nie nadaje się dla wszystkich typów włosów, także włosy porowate mogą schnąć zupełnie inaczej.

 Rozdziel włosy od karku aż do środka czoła, aby były w dwóch równych częściach. Jedną z części oddziel gumką (scrunchie - to taka gumka w tkanince) (ja zazwyczaj nie rozdzielam ich na połowy, ale jeśli stwierdzę, że tego potrzeba to użyłabym klamry typu "szczęki")

 Jak "wachlować" pasma:

 1) Weź kosmyk włosów, mniej więcej grubości ołówka
 2) Złap go mniej więcej na wysokości ucha a następnie odsuń rękę w bok tak daleko, jak zdołasz.
 3) Powoli pozwól pasmu opaść w kierunku ziemi, lekko je rozdzielając.

 Powtarzaj te kroki aż włosy nie podeschną.

Kolejna rada:

Gdy zauważysz, że włosy podeschły możesz brać większe ilości włosów, ale, zamiast używać ręki użyć grzebienia o szerokich zębach. Jeśli używasz grzebienia ruchy muszą być wolne i delikatne.

Kiedy włosy po jednej stronie są podeschnięte zawiąż je gumką i powtórz procedurę z drugą połową.

 Jeśli chcesz nie rozdzielaj włosów na połowy tylko po prostu "wachluj" je aż nie będą suche.

Gdy skończysz możesz namaścić włosy ulubionym olejkiem i ułożyć według potrzeby.

Wypracowałam tę metodę po latach używania metody po prostu czekania aż moje mokre włosy wyschną, opuszczone na ręczniku na moich plecach. To zajmowało wieczność, a ja chciałam czegoś szybszego.

 Używając tej techniki moje gęste, długie włosy (Madora ma naprawdę niesamowite włosy długości do pół uda) schną 20 minut na dworze (przy 19stC). W pomieszczeniu, stojąc około półtorej metra od przenośnego grzejnika elektrycznego zajmuje to jakieś 45 minut.

Przy takim suszeniu włosów należy pamiętać o tym, by dokładnie rozplątać włosy przed rozpoczęciem. Kluczowe jest również to, by powietrze mogło przepływać między pasmami włosów.

-----
Oryginał artykułu

Jeśli chodzi o mnie to ja swoje włosy suszę w ten sposób, bez rozdzielania na pół. Włosy schną dużo szybciej. Nie mogę się doczekać aż będzie tak ciepło, by móc robić to na balkonie :)

PS. kupiłam dziś tran Mollers o smaku tutti frutti celem zwiększenia swojej odporności w te wiosenne dni. Ciekawe, czy zadziała tak, jak działa na koty, dając zdrowszą i bardziej lśniącą sierść :)