czwartek, 18 kwietnia 2013

Taki trochę TAG

Chciałabym zacząć taki troche TAG, moze, jeśli wam sie spodoba, podacie go dalej?

W jaki sposób zmieniasz świat na lepsze?

Pozdrawiam wiosennie :)

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

TAG - Liebster Blog Award

Wiosna w powietrzu. Motocykl na asfalcie. Nastrój plus milion, może będę chciała zrobić z włosami więcej niż "niegroźne zaniedbanie".

Zaczynam od TAGa od młodsza-siostra (bardzo przyjemny blog, muszę powiedzieć :))

Idea zabawy jest następująca: 11 pytań, 11 blogerek o blogach o liczbie obserwatorów mniejszej niż 200. Jako że ostatnimi czasy niewiele włosowych blogów czytam, to bardzo uprzejmie zapraszam do zaproszenia mnie w komentarzu na swego bloga jeśli macie mniej niż 200 obserwatorów a ja was otaguję... ale nie obiecuję że pytania będą łatwe! :>

Przechodzę do pytań od młodszej-siostry:

1. Czy wyszłabyś na ok. 2-godzinny spacer, kiedy na dworze jest -9 lub więcej stopni Celsjusza?
Nie. Ja nie lubię zimy. Weszłabym natomiast do jacuzzi przed kominkiem. Może nawet na 2 godziny jeśli w dobrym towarzystwie :>

2. Kim jest dla Ciebie przyjaciel?

Człowiekiem, na którego mogę liczyć, któremu mogę ufać i który ufa mi. Jak mówią "przyjaciele to ta rodzina z wyboru"

3. Czym jest dla Ciebie miłość?

Jest to chemiczna reakcja... taki żarcik. Miłość to dla mnie emocja, która ma wielką moc. Może być niezwykłą siłą twórczą. Może też niszczyć. Miłość mnie inspiruje :)

4. Czy w momencie, kiedy słuchasz jakiś utwór muzyczny to zwracasz uwagę na jego tekst?

Tak, zdecydowanie

5. Czy masz z kim rozmawiać na żywo o tym co piszesz na blogu?

Kilka osób. No i ludzie pytają mnie o włosy, zazwyczaj z powodu różnych szpil i innych ozdób, lub fryzur.

6. Jakie motywy Tobą kierowały w momencie zakładania bloga?

Byłam na haju po dołączeniu do LHC i zmianach w moich włosach, które nastąpiły. No i chciałam motywować się do dalszej włochatej pracy.

7. Co cenisz w innych blogach?

Świetne pomysły, atmosferę. Żeby blog mnie zatrzymał musi jednak prezentować dobry poziom językowy i nie mieć męczącej szaty graficznej. Poza tym przywiązuję się do blogerów, jak juz kogoś polubię to czytam, choćby wrzucał notki raz na pół roku. Zupełnie jak z postaciami w serialach ;)

8. Jak myślisz, co byś czuła, co byś powiedziała na powitanie, i jak by to ogólnie wyglądało, kiedy miałabyś powiedzieć na żywo to, co piszesz na blogu, nie czytając z kartki, a przed Tobą siedzieliby wszyscy obserwatorzy Twojego bloga?

Hej, jestem Flo i jestem ćwierćanonimową włosoholiczką ;)
Pewnie bym miała ładnie zrobione włosy. Może miałabym na twarzy wenecką maskę, w końcu po coś zachowuję anonimowość na blogu ;)

9. Jakie uczucia, smaki, widoki, zapachy, zabawy (i co jeszcze chcesz :D) kojarzą Ci się z dzieciństwem?

Marsz stopami po mokrej trawie boso. Kiedyś, za dziecka, zbierałam krople rosy na takich ładnych listkach żeby je wypić. Smak oranżadki w proszku.

10. Co byś zmieniła w polskim systemie nauczania?

Nauczyciele powinni być motywowani do rozwijania swoich umiejętności i powinni być dobrze opłacani.

11. Czy zgadzasz się ze słowami piosenki Marka Grechuty: "W życiu piękne są tylko chwile"?

Lubię Grechutę, myślę, że chwile są ważne i że trzeba chwytać dzień, ale myślę, że na świecie jest wiele piękna, wystarczy tylko go poszukać :)

sobota, 24 listopada 2012

Włosy pod kaskiem potargał... wiatr?

Zanim zacznę merytoryczną notkę o moich poszukiwaniach idealnego sposobu na włosy na motocyklu muszę wam się pochwalić, że gdy przedwczoraj mierzyłam włosy stwierdziłam, że przekroczyłam 90cm. Miły mój skomentował, że przy 100 otwieramy szampana ;)

Jeżdżę na motocyklu, właśnie kończy się mój drugi sezon. Dla zainteresowanych - w tej chwili mam Kawasaki Ninję EX250 (w Europie wyszła jako GPX250). To moje pierwsze moto i je uwielbiam.
Oczywiście ze względów bezpieczeństwa bez odzieży ochronnej na moto nie wsiadam: buty, spodnie, kurtka, rękawice i oczywiście... kask. Mam kask integralny - taki, który jest jedną, zamkniętą skorupą na całą głowę, łącznie ze szczęką. Wygladam w nim jak kosmita ;)

Szybko zauważyłam że:
- wnętrze kasku pokryte jest mięciutka... mikrofibrą? Trochę czepia się włosów
- oczywiście wszystkie koki odpadają, bo nie zmieszczą się pod kaskiem
- martwię się o włosy, które wystają
- newralgicznym punktem zdaje mi się być granica kasku, karku i kołnierza kurtki - włosy tam plączą się bardzo od przycierania, i, mam wrażenie, niszczą.

Mam dość śliskie włosy, więc pierwsze przeczytane rady - bandanki, jedwabne chustki - niespecjalnie na mnie działają, wszystko ze mnie zjeżdża, a dodatkowo nie chronią reszty wystających włosów. Myślę, że pierwszym sposobem, z którym się zapoznałam był Harley Braid zrobiony przez Torrin Page.
Bardzo dekoracyjny pomysł, chroni warkocz przed uderzeniami wiatru. Dodatkowo może uswiadomić kierowcom z tyłu że przed nimi jedzie kobieta - a wtedy zwykle reaguja pozytywniej ;)

Ma to jednak swoje wady:
- po pierwsze - czas wykonania - dość długi
- po drugie - musiałabym zacząć zaplatać duńskiego warkocza ze wstążkami od samej góry, żeby przykryć ten newralgiczny punkt kasku/kołnierzyka
- po trzecie - nie chroni zaczesanych włosów przed potarganiem przez materiał w środku kasku. Ściągam kask - mam halo z puszących się włosków, a do tego żeby się uczesać drugi raz muszę rozplatać pół kilometra wstążki.

Reasumując: na zlot motocyklowy sie nadaje, żeby poszpanować. Ale nie dla mnie.

Opcja druga: Buff lub kominiarka
http://sklepbuff.pl/
Buff to taki jakby elastyczny golfik, z którego można zrobic kominiarkę, czapkę, szal i ogólnie mnóstwo rzeczy. Można też tym ochronić włosy, zwłaszcza jeśli jest z gładkiego materiału.
Nie wypróbowałam sensownie buffa, więc się nie wypowiadam, ale przy kominiarce
- musiałabym sobie uszyć taka ze śliskim materiałem w środki
- w lecie grzeje
- włosy albo ląduja pod kurtką i wtedy przeszkadzają, zwłaszcza jak jest gorąco, albo lądują na kurtce - i znów mamy problem kołnierzyka

Reasumując: być może przy fryzurze, która zbierze włosy na karku się sprawdzi. Ja nie będę próbować.

Opcja trzecia:
http://www.hairglove.com/
Hairglove - hairglove to taka skórzana "rękawiczka do włosów". Legenda głosi że wymyślił ją pewien długowłosy mężczyzna, miłośnik sportów ekstremalnych, któremu się kucyk plątał.
Zasada jest banalna - dostajemy zamykaną, skórzaną, pochewkę na włosy, która należy zamocować na gumce związującej włosy w kucyk.
Efekt jest bardzo dekoracyjny, włosy w hairglove sie nie plączą.
wady? - oryginalny hairglove jest drogi, oraz nie lubię kucyków z gumką do włosów.

Opcja czwarta:
Helmet liner
http://www.raci-babi.com/
Dla mnie to był strzał w dziesiątkę. Wybrałam RaciBabi - to taka chusta z dwoma ogonami i kieszonką na włosy. Góra włosów jest przykryta przez chustę, a włosy, w warkoczu lub niezwiązane, są schowane w kieszonce, która wystaje nieco spod kasku.
Nadal ma skłonności do zjeżdżania kiedy zdejmuję kask, więc może kiedyś znajdę jeszcze jakieś inne rozwiązanie :)

Na razie opcja jest prosta - przed wyjściem z domu zakładam chustę, po dojeździe do pracy przeciągam włosy TT i upinam w kok szpliką. Po pracy - szpila out, chusta na włosy - i jakos to leci.

Lewa w górę!

czwartek, 11 października 2012

Nowość na rynku

Wreszcie pojawił się produkt idealny dla wielu z nas. Co prawda reklama jest po angielsku, ale w Polsce też jest dostępny i ma podobną, przyjemną do przyjecia cenę. Ja już przetestowałam, i przynosi rezultaty! Włosy rosną :)

wtorek, 9 października 2012

Beznadziejnie

Deszcz pada za oknem, jest zimno i paskudnie.
Jak by tego było mało LHC leży i kwiczy, bo ugina się pod ilością użytkowników, a właścicielka ma chałos w życiu i brak internetu. Królowa nie jest zachwycona - muszę przed sobą przyznać że mam lekkie uzależnienie od forum, bo jak go nie ma to denerwuję się łatwiej i klikam kompulsywnie sprawdzając, czy czasem nie wstało.

Teoretycznie jest The Beauty Bottle, ale jakoś mnie nie zachwyca to forum, w sensie ładnie jest, ludzie fajni, ale tam nie jest mi fajnie. Tak samo jak z polskimi forami - jeszcze nie znalazłam takiego, które by mi się spodobało.

Z dobrych wieści: leci do mnie półksiężyc od RavensCroft - patyczek do włosów, który może być księżycem lub rogami :) Bardzo ładna i wszechstronna zabawka, a z moimi wiedźmimi gustami - ideał. Jak mi się spodoba może zrobię sobie kilka takich.

W następnym odcinku myślę, że opowiem o moich poszukiwaniach idealnego sposobu na włosy na motocyklu.

piątek, 5 października 2012

Po przerwie - wielkie włosy

Długo nie pisałam. Wiele się działo, włosy przestały się wygłupiać i rosną spokojnie dalej.

Ostatnimi czasy zanabyłam dla nich ukochaną przez polskie włosomaniaczki Isanę z babassu i musze powiedzieć, że zgadza się z moim włosiem bardzo. Mogę z czystym sumieniem polecić.

Znowu miałam okazję powłosować czesząc się na ślub przyjaciółki - znowu fryzura Mary z Downtown Abbey z moimi własnymi "szczurkami". Fryzura wyszła nawet lepiej niż na poprzednim ślubie.

Myślę, że to jest dobry moment żeby pogadać o sposobach na dodanie włosom objętości :)

Moje włosy są zwodnicze: z jednej strony bardzo je lubię, bo dość łatwo je ułożyć, a fale od warkoczy trzymają się na nich dobrze, a z drugiej - są bardzo sztywne przy skórze głowy. Nie widać tego, bo długość obciąża je, ale kiedy mam zaczesać wszystkie włosy w jedną stronę nagle okazuje się, że mam miriady wicherków i muszę się nieźle namęczyć, żeby nie formowały one dziwnych guziolców na całej głowie.

No ale o objętości miało być.

Przy rozpuszczonych włosach mamy kilka opcji. Moja ulubiona to zrobić dwa duńskie warkocze na noc, w momencie w którym potrzebuję włosów o zwiększonej objętości rozpuszczam włosy - otrzymuję piękne fale, a do tego zaczynają się one przy samej skórze głowy, przez co włosy są bardziej podniesione. Czasem je rozczesuję, wtedy mam trochę bardziej "szopę", ale jeśli wybrane pasma zaakcentuję np. kremem Fox w ramach kremu stylizującego to wygląda bardzo fajnie.

Opcja druga: tapirowanie.
Nie tapiruję włosów, ponieważ szczotkowanie ich pod włos podnosi i uszkadza łuskę. Jak dla mnie efekt nie wart jest skutków. Szczerze powiedziawszy jak widzę fryzury w których twórczynie używają tapirowania zaraz włącza mi się mały kombinator "jak zrobić to bez tapirowania" :)

Trzecią opcją jest suszenie w odpowiedniej pozycji. Wiem, że można podsuszać włosy majac głowę w dół. Umnie sprowadza się to do związania na czas snu włosów w koczek na samym czubku głowy (coby móc się przewracać z boku na bok). Mi pomaga, acz to bardzo subtelny efekt.

A co z fryzurami?
Najczęściej stosuje się tapirowanie. Ja podziękuję, sięgnę po inne sposoby :)

Opcja 1: poduszki, wypełniacze, "szczurki" - Można kupić wypełniacz do koków albo zrobić samemu. W czasach wiktoriańskich panie miały na toaletkach piękne zdobione naczynka na włosy ;) Z włosów takich albo kula się kuleczke albo umieszcza w siateczce na włosy.
Taki wypełniacz można wykorzystywać pięknie do robienia przeróżnych fryzur.

Opcja 2: dopinki, chusty, parandy - mozna je wpleść we własne włosy. Uzyskany warkocz będzie grubszy i będzie sprawiał wrażenie dużo większej objętości :)

A w ramach akcentu można dopiąć do fryzury perły. Powiadam wam - naprawdę pięknie wyglądają.

A wy - macie jakieś sekretne sposoby na większą objętość włosów?

Tak dla tagów :)

Zostałam otagowana, już jakiś czas temu przez ciasteczkowy blog tagiem "7 faktów o mnie"
Zaczynam więc:

1. Potrafię dotknąć językiem czubka nosa
2. Jak byłam mała marzyłam o Kapibarze. Nadal czasami marzę.
3. Ucinam sobie pogawędki z kotami. Zazwyczaj mi odpowiadają. Naprawdę panie doktorze, po co ten kaftan?
4. Za młodu bywałam wkurzona tyranią blondwłosych protagonistek w baśniach, dlatego lubiłam Śnieżkę :)
5. Do 8 roku życia miałam bardzo krótkie włosy i mylono mnie z chłopcem :)
6. Jestem głęboko wierzącą poganką
7. W skrytości zazdroszczę innym siwych włosów :)

To tyle. Taguję moje komentujące - bo u mnie bywają :D