niedziela, 25 grudnia 2011

Świątecznie

Z brzuszkiem pełnym światecznych przysmaków siadam do komputera, bo wreszcie mam chwilę czasu i przedstawiam wam kolejny przepis, który bardzo chwalą sobie ludzie (chciałam napisać "dziewczyny", ale jest tam też sporo panów :)) z LHC.

Mgiełka ujarzmiająca puszenie Kimberlily

Aby uzyskać 125ml mgiełki należy użyć:

1 łyżkę żelu aloesowego (lub soku)
1 łyżeczkę olejku z jojoby
1 łyżeczka gliceryny (do dostania w niektórych aptekach i sklepach ze zdrową żywnością)
kilka kropli olejku aromatycznego (opcjonalnie. Oczywiscie należy używac tylko naturalnych olejków, inaczej działanie jest tylko zapachowe. Olejek herbaciany na przykład będzie pomagał przy problemach z łupieżem)
Woda destylowana

Wymieszać wszystkie składniki oprócz wody, wrzucić do butelki z psikadełkiem, dopełnić wodą, wstrząsnąć. Najbezpieczniej trzymać w lodówce.

Można psikać włosy suche żeby poskromić odstajace kosmyki, mozna używac do ułatwiania rozczesywania. Można używać na skórę jako mgiełka chłodząca. W razie "w" można tez użyć jako żelu do golenia :)

Wesołych świat zimowego przesilenia :)

sobota, 10 grudnia 2011

Ach te Silikony

Wśród różnych rad, które można znaleźć na temat pielęgnacji włosów wymienia się ograniczenie lub wyeliminowanie silikonów. W wielkim skrócie silikony nie są złe, tylko wiele z nich nie rozpuszcza się w wodzie, a zatem może nadbudowywać się na włosie i powodować jego zmatowienie. Wtedy najlepiej sięgnąć po szampon oczyszczający (o tym jaki szampon jest oczyszczający napisze kiedy indziej).

A Teraz wielki skrót:

Plusy silikonów:
- sprawiają, że włosy stają się bardziej śliskie
- zmniejszają plątanie włosów, a co za tym idzie - łamliwość
- nabłyszczają włosy
- zatrzymują wilgoć we włosie

Minusy silikonów
- mogą pozostawiać warstwę na włosach - osad
- są nie do usunięcia bez użycia detergentu
- zatrzymują wilgoć poza włosem (w końcu to działa w dwie strony)
- mogą nie działać pozytywnie dla każdego

A teraz lista silikonów z opisem działania i rozpuszczalnością w wodzie:
(Dobre do poczytania z butelką/słoikiem w ręce. Inaczej można zasnąć. Tłumaczyłam na trzy posiedzenia ;) Za wszelkie pomyłki w związku z pobieżną jedynie znajomością chemii kosmetycznej bardzo przepraszam ;))

Legenda:
Rozpuszczalny w wodzie
Częściowo rozpuszczalny w wodzie
Nie rozpuszczalny w wodzie
Rozpuszczalność nieznana

Amodimethicone- Trimethylsilylamodimethicone- Nie ęstniejący aminowy silikonowy płyn, wykorzystywany w środkach do pielęgnacji włosów i kosmetykach kolorowych. Zapewnia wodoodporność..

Amodimethicone (&) C11-15 Pareth-7 (&) Laureth-9 (&) Glycerin (&) Trideceth-12-
Mikroemulsja aminowa do przezroczystych produktów pielęgnujących włosy.

Amodimethicone (&) Trideceth-12 (&) Cetrimonium Chloride- Emulsja kationowa odżywiająca włosy.

Behenoxy Dimethicone

Bisamino PEG/PPG-41/3 Aminoethyl PG-Propyl Dimethicone

- Doskonale odżywia włosy bez pozostawiania osadu. Idealna w produktach do włosów koloryzowanych,  przesuszonych słońcem, prostowanych i po trwałej ondulacji.

Bis-Phenylpropyl Dimethicone- Przezroczysty silikon o wysokim Indeksie Retencji,  niskiej lepkości i lotności. Nadaje włosom blask i jedwabistość w dotyku.

C30-45 Alkyl Dimethicone- Kompatybilny z silikonami i substancjami organicznymi. Może być używany jako zagęszczacz. Nadaje skórze jedwabistość w dotyku.

Cetearyl Methicone


- Miękki, o woskowej konsystencji, rozprowadza się łatwo.

Cetyl Dimethicone- Tworzy wodoodporny film, stosowany w kremach pielęgnacyjnych.

Cetyl PEG/PPG-15/15 Butyl Ether Dimethicone- Używany w emulsjach wodno-olejowych, w szczególności opartych na olejach parafinowych oraz trigilcerydach pochodzenia roślinnego.

Cyclomethicone (&) PEG/PPG-20/15 Dimethicone- Używany w emulsjach wodno-olejowych i wodno-silikonowych.

Cyclopentasiloxane- Cyclomethicone D5- Zapewnia zwiększoną efektywność antyperspirantów oraz  ułatwia rozczesywanie na mokro w odzywkach do włosów.

Cyclopentasiloxane (&) C30-45 Alkyl Cetearyl Dimethicone Crosspolymer- Zapewnia wyjątkowe uczucie w czasie wcierania w skórę, a następnie przedłużony efekt delikatnie pudrowanej skóry. Idealny  do stosowana w podkładach i pudrach w kremie.

Cyclopentasiloxane (&) Cyclohexasiloxane- Dostępne w mieszaninach o różnych proporcjach. Mają niską lepkość i dość wysoką lotność.


Cyclopentasiloxane (&) Dimethicone

- Baza w serum do włosów, odżywia nie nadbudowując się na włosach

Cyclopentasiloxane (&) Dimethicone/Vinyldimethicone Crosspolymer

- Zdyspergowany elastomer w postaci gładkiego żelu o wysokiej lepkości zapewnia przyjemne, jedwabiste uczucie przy nakładaniu.

Cyclopentasiloxane (&) Dimethiconol- Zapewnia gładkość i aksamitność w dotyku bez tłustego filmu. Wykorzystywany w pielęgnacji skóry i włosów.

Cyclopentasiloxane (&) Trimethylsiloxysilicate- Żywica sylikonowa połączona z Cyclopentasiloxanem. Zapewnia wodoodporność.

Cyclotetrasiloxane- Cyclomethicone D4- Wszechstronny silikon, dzięki któremu preparaty dobrze rozprowadzają się na skórze. Stosowany m.in. w antyperspirantach.

DEA PG-Propyl PEG/PPG-18/21 Dimethicone- Zwiększa efektywność szamponów i odżywek działając dodatnio na właściwości nabłyszczające, ułatwiające rozczesywanie i nawilżające.

Diisostearoyl Trimethylolpropane Siloxy Silicate- Dobrze odżywia skórę, nawilża i świetnie się rozprowadza. Kompatybilny z woskami i tłuszczami organicznymi.

Dimethicone Copolyol




Dimethicone (&) Laureth-4 (&) Laureth-23- Niejonowa emulsja silikonowa używana w szamponach 2w1.

Dimethicone (&) Trimethylsiloxysilicate


- Wodoodporny i nietłusty, idealny do balsamów do opalania.

Dimethicone (from 1 to 1,000,000 cs)- To, co pierwotnie nazywano "olejem silikonowym". Dostępny w wachlarzu lepkości: od lekkiego 1-20 cSt (centyStokesów), najpopularniejszego 50-500 cSt aż po ciężkie 1,000-1,000,000 cSt.

Dimethiconol (&) Sodium Dodecylbenzenesulphonate- Anionowa emulsja stosowana w preparatach do włosów "bez spłukiwania". Dobrze się rozprowadza w warunkach wodnych i nadaje odpowiednią fakturę włosom.

Diphenyl Dimethicone- Odporny na temperaturę, formuje ochronną warstwę na skórze. Używany w odżywianiu skóry oraz jako środek zmniejszający pienienie się.

Disiloxane- Świetnie zastępuje etanol (alkohol) w antyperspirantach i aerozolach.

Hydrolyzed wheat protein/hydroxypropyl polysiloxane and cystine/silicone co-polymers- Mieszanka  białek i silikonów o złożonej strukturze polimerowej, która schnąc formuje połączenia, dzięki czemu tworzą odżywiającą siateczkę chroniącą przed szkodliwym działaniem gorącego powietrza i temperatury. Używane także w ochronie przed szkodliwymi czynnikami środowiskowymi i uszkodzeniom mechanicznym. Może pomóc w "naprawie" rozdwojonych końcówek poprzez sklejenie ich (na jakis czas oczywiście).

Lauryl Methicone Copolyol

PCA Dimethicone

- Dobrze działa w szerokim zakresie pH, zapewnia właściwości wygładzajace i odżywiające w preparatach  pielęgnacyjnych o różnej formie.

PEG/PPG-20/15 Dimethicone-   Wcześniej znany jako Dimethicone Copolyol. Wszechstronny, rozposzczalny w wodzie silikon używany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów.

PEG-12 Dimethicone- Wcześniej znany jako Dimethicone Copolyol. Wszechstronny, rozpuszczalny w wodzie silikon używany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów.


Phenyl Trimethicone- Popularny silikon o wysokim połysku stosowany w sprejach do włosów. W produktach do skóry zapewnia ochronę przed szkodliwym działaniem wody.

Polysilicone-18 Cetyl Phosphate- Zatrzymujący kolor odżywiający składnik produktów do włosów. Zapewnia ochronę przed negatywnymi skutkami temperatury i pozostawia uczucie śliskich, lekkich włosów.  Dobrze rozpuszcza się (chociaż nie w wodzie ;)) i jest kompatybilny z większością surfaktantów.

Silicone Resin Spheres (2, 5 & 6 micron)- Drobne, białe cząsteczki kuliste, które zapewniają śliskość i odpowiednią fakturę w pudrach pasowanych i sypkich.

Simethicone- Mieszanka  Dimethicone i uwodnionej krzemionki, używany by przeciwdziałać spienianiu.

Stearoxy Dimethicone

Stearyl Dimethicone

Trimethylsiloxysilicate


- Gęsta żywica sylikonowa używana w kosmetykach kolorowych. Wodoodporna.

Trisiloxane- Składnik odżywiający skórę i przeciwdziałający pienieniu się.

Lista zebrana przez Nightshade z LHC, tłumaczyłam ją i publikuję tutaj za zgodą autorki. Kopiowanie bez podania źródeł zabronione.

niedziela, 4 grudnia 2011

Aktualizacja

Wiem, dawno nie pisałam. Mam taką pracę, ze w grudniu robi się szał, dodatkowo moja druga (a w przyszłosci mam nadzieję pierwsza) profesja też ostatnio całkiem nieźle wypaliła :)

W każdym razie od włochatego punktu widzenia:
- włosy rosną sobie, chociaż na fotkach jakiegoś spektakularnych zmian nie widać to czuję, że stają się coraz dłuższe, a końcówki pozostały całkiem zacne.
- przesadziłam ostatnio z miodem w masce nawilżającej. Włosy mi się zrobiły kleiste... po umyciu odżywką zrobiły się ok.
- kończy mi się "zwykły" szampon (w przeciwieństwie do oczyszczającego) co oznacza, że muszę się namyśleć nad następnym
-  Próbowałam z płukanką zakwaszaną octem. Włosy zrobiły się ciemniejsze, ale miały tendencję do plątania.

Poza tym jest dobrze. Włosie wygląda zdrowo, błyszczy, chociaż cały czas ciężko mi znaleźć idealny plan pielęgnacji. W końcu jednak musi się udać :)

Ach - wymiana prezentów na LHC ma się dobrze - moja paczuszka, zawierająca trochę zabawek do włosów, trochę herbat i kilka przepisów jest w drodze do USA, a ja nerwowo zaglądam do właściwego wątku coby zobaczyć jak zareaguje adresatka... no i oczywiście zastanawiam się nad tym co przyjdzie do mnie. Ach, błogie czekanie!

środa, 9 listopada 2011

Smuteczek

Wczoraj zgubiłam jeden z pary patyczków do włosów, moich najładniejszych, z targowiska na LHC. Jestem niepocieszona.

Mówię sobie, że to dlatego, że nie wrzuciłam fotki tutaj ;)))

Szykuję dużą, pomocną listę silikonów, postaram się opublikowac ją już niebawem, tylko chcę popytać autorów, czy nie mają nic przeciwko tłumaczeniu.

A na razie u mnie bez większych zmian - włosy rosną sobie, wyglądają bardzo ładnie. Krem odżywiający Fox całkiem fajnie się rozprowadza i nie zostawia włosów obciążonych, najprawdopodobniej w ten weekend zrobię włoskom SMT. A co dalej? Zobaczymy.

I jeszcze a propos skrzypu polnego:

To prawda, że jeśli ziele nie jest zmikrolizowane (czyli zmielone do postaci pyłu) to trzeba je gotować około 20-30 minut, aby rozbić ściany komórkowe i sprawić, żeby krzem był przyswajalny. Dodatkowo należy pamiętać, żeby przy dłuższym zażywaniu skrzypu uzupełniać na bieżąco witaminę B1, gdyż skrzyp zawiera śladowe ilości antywitaminy B1 - pirytiaminy.

Kiedy zażywa się skrzyp w tabletkach to ten problem nie występuje, ponieważ tabletki są z wyciagu ze skrzypu, a większośc dostępnych na rynku preparatów zawiera też witaminę B1 (tiaminę).

Z mojego doświadczenia wynika, że skrzyp wpływa raczej na jakość włosa niż na szybkość jego wzrostu, chociaż oczywiście jesli tkoś ma niedobory jego włosy rosną wolniej niż normalnie, a kiedy je uzupełni - włos wraca do swojego normalnego tempa wzrostu... mozna by to odczytać jako "przyśpieszenie" wzrostu.

środa, 2 listopada 2011

Piiisk :)

Na LHC w dziale "Swap Board" do wczoraj można było zgłosić swój udział w wymianie prezentów świątecznych i właśnie dziś dowiedziałam się kogo będę obdarowywać.

Mały guglik i trochę szperania w profilu później już mam pomysły. Myślę, że wymieniony na blogu Monique szampon Fitomedu (i odżywka) ma szanse znaleźć sie w paczce, bo obdarowuję dziewczynę z USA. No i jeszcze pewnie zrobię własnoręcznie "cosie" z papugami - juz wyszperałam że ma papużkę :)

W każdym razie cieszę się na wymyślanie prezentu chyba nawet bardziej niż na dostanie prezentu z powrotem :D

niedziela, 30 października 2011

Jak dochować się długich włosów?

Dziś postukam nieco o tym, co można zrobić, aby włosy rosły szybko, zdrowo i długo.

Najważniejsza jest oczywiście prawidłowa dieta - zbilansowana i zapewniająca odpowiednie ilości witamin i minerałów, makro i mikroelementów. Bez tego włosy będą rosły wolno i będą osłabione.
Szczególną uwagę muszą na to zwrócić osoby, które się intensywnie odchudzają a także wegetarianie - dostarczanie organizmowi białka jest bardzo ważne. Oczywiście należy dbać też o dobry bilans płynów.

Nie będę się rozpisywała o diecie, bo jest wiele miejsc w sieci, które o tym piszą, ale jeśli masz matowe, łamliwe i wypadające włosy - może warto odwiedzić dietetyka? Specjalista jest w stanie doradzić każdemu :) Warto też pamiętać, że włosy mogą sygnalizować problemy zdrowotne - dlatego warto na nie patrzeć :)

No dobrze, odhaczywszy dietę mamy jeszcze dwa aspekty wzrostu włosów: szybkość oraz długość terminalną (ostateczną).

Na szybkość wzrostu wpłynąć ciężko. Dieta, picie drożdży. Niektóre osoby miały wyraźne wyniki kiedy nacierały skórę głowy olejkiem herbacianym albo wywarem z rzepy. Jeszcze inne dziewczyny z LHC przeprowadzały eksperyment z herbatą rooibos (piły jej dużo i nacierały skórę głowy).

Znam też opisy osób, które stosowały z widocznym efektem leki przeciwgrzybiczne (o składniku aktywnym miconazol) - odkryły one bowiem, że skutkiem ubocznym smarowania nimi skóry głowy jest wyraźne zmniejszenie wypadania włosów i przyśpieszenie wzrostu. Osoby te pisały, że po zaprzestaniu stosowania kremu włosy, które powinny były wypaść podczas trwania takiej "kuracji" wypadały w krótkim czasie, więc dawało to efekt zwiększonego wypadania. Osobiście uważam, że stosowanie leków bez potrzeby nie jest dobrym pomysłem, ale wiem, że dla niektórych szybki wzrost włosa jest bardzo ważny  stąd dzielę się tymi informacjami.

Długość ostateczna (terminalna) włosa jest zaprogramowana genetycznie, jednak wiele osób myśli, że ją osiągnęła, gdy tak naprawdę dotarła do "fałszywej terminalnej". Oczywiście, geny mają kluczowe znaczenie, ale raczej mówia one czy możesz dohodować się włosów do kolan, do ziemi czy "tylko" do długości "klasycznej" (czyli w załamaniu, gdzie zaczyna się udo).

Fałszywa terminalna, to długość, przy której nasze włosy łamią się z powodu różnego rodzaju uszkodzeń. Przeskoczyć ja można odpowiednio dbając o włosy:
- delikatnie rozplątując (przydatny tu może być TangleTeezer, a także grzebień z drewna lub rogu, który nie posiada linii podziału formy. Można też użyć plastikowego grzebienia bez takiej linii, albo spiłować na gładko wszystkie nierówności w istniejącym grzebieniu)
- unikając prostowania, utleniania, suszenia suszarką, etc
- unikając gumek z metalowymi elementami  bardzo łamią włosy
- unikając ciągle tej samej fryzury - nawet kucyk zrobiony z pomocą gumki bez metalowych elementów może uszkadzać włosy
- końcówki warkoczy można chronić owijając je kilkucentymentrowym kawałkiem wstążki przed zawiązaniem gumką. Ja, aby wstążka się nie zsuwała, wplatam ją w warkocz
- najlepiej włosy chronione są w kokach.

Ogólnie włosy wycierają się o: kołnierzyk, ramiona (dlatego tak trudno jest przejść z długości " do ramion" na coś dłuższego), potem o biodra, a potem to pewnie już dopiero o ziemię :))

Końcówki można podcinać, cierpliwi mogą zrobić sobie kilka sesji z dobrym oświetleniem i ostrymi nożyczkami (właśnie: nigdy nie tnij włosów tępymi nożyczkami, przynosisz więcej szkody niż pożytku!) po prostu wycinając po jednej uszkodzone końcówki. Brzmi jak syzyfowa praca, ale jeśli się to rozłoży w czasie to można mieć zdrowe końcówki bez utraty długości.

Nie byłabym sobą, gdybym nie opowiedziała również, że istnieją wierzenia, które mówią, że podcinanie w odpowiedniej fazie księżyca wpływa na wzrost włosów :)

wtorek, 25 października 2011

Fryz na dziś - leniwy kok

Mój absolutny hicior ostatnich miesięcy i jeden z najulubieńszych koków - poznajcie leniwca!

- jest prosty
- nie wymaga skręcania włosów (więc nie niszczy w zasadzie w żaden sposób)
- nie wymaga gumek do włosów (znowu - nie niszczy włosów)
- jest szybki
- trzyma się na jednej pałeczce. Albo pędzelku. Albo ołówku. W zasadzie co tam będzie pod ręką.

Uwielbiam drania!
Jak go zrobić:
Tłumaczenie:
Zawinąć włosy wokół palca wskazującego
Następnie między kciukiem a palcem wskazującym
Włożyć patyczek wzdłuż palca wskazującego "wracając" wzdłuż kciuka
Schować końcówki pod koczek
Voila!

(swoja drogą ciekawe przy jakiej długości przestaje działać...)

sobota, 22 października 2011

Krem Odżywiający Fox

Kolejna receptura z LHC, tym razem jej autorką jest Fox.

Przepis:
2 części nierafinowanego masła shea
1 część oleju kokosowego
2 części odżywki (bez białek)

Frakcję oleistą rozpuscić i wymieszać (w tym przypadku masło shea i olej kokosowy), następnie przestudzić nieco i wymieszać z odzywką. Stosowac jak oleje do włosów lub jako maskę.

Ja wmieszałam odzywkę kiedy wszystko było jeszcze nieco ciepłe a następnie wrzuciłam do lodówki - zestaliło się na jednorodny krem. Znowu użyłam swojej ulubionej odżywki timotei z henną.

Niniejszym nakładam na końcówki i zobaczę jakie będą efekty.

czwartek, 20 października 2011

Włochate paczki!

To jest tydzień pod znakiem paczek otrzymanych.

Wczoraj przyszły moje długo wyczekiwane (bo wysłane 23 października) pałeczki do włosów Celtic Gate z NightBlooming, capnięte na LHC-owym targowisku. Natychmiast zrobiłam koczek i pałeczki ozdobiły moja głowę. Dziś zaś upięłam włosy w chiński kok bez używania gumki do włosów. Patyczki są śliczne, a do tego są zdecydowanie krótsze niz te, które zrobiłam własnoręcznie - a co za tym idzie - dużo wygodniejsze w użytkowaniu przy mojej długości włosów.

Dziś natomiast przyszła moja paczka z natura24 a w niej
- olej kokosowy
- masło Shea
- lampka solna (bo zawsze o takiej marzyłam, a była w tym samym sklepiku)
- gratis w postaci mydła kawowo - arganowego w ramach rekompensaty za opóźnioną przesyłke.

Wszystko bezpiecznie zapakowane w styropianową skrzynię.

Może jutro zrobię krem odżywiający z receptury z LHC... myślę, że tak właśnie zrobię. A na razie to wreszcie mam swoje masełko shea do pielęgnacji skóry. No i będę mogła namaścić włosy olejkiem kokosowym. Aż nie mogę się doczekać!

wtorek, 18 października 2011

...i żyli długo i szczęśliwie

Dziś będzie o końcówkach.

Linia końcówek włosów może mieć różny kształt:
- prosty - idelanie proste cięcie
- w kształcie litery u
- w kształcie litery v (głębsze niż "u"
- naturalne - tzw. baśniowe końcówki.

Na mojej głwie w tej chwili jest coś pomiędzy literą "u", ale dążące w kierunku naturalnych końcówek.
To w dużej mierze kwestia poczucia estetyki, jak zwykle okazuje się, że "nie to piękne, co piękne, tylko co się komu podoba". Ja na przykład, podcinając włosy zawsze zaznaczałam, że chcę, aby ostatnie 2-5cm włosów było wycieniowane, bo nie podobała by mi się u mnie idealnie prosta linia włosów.

Z drugiej strony kiedy w ogóle nie podcina sie włosów końcówki idą w kierunku swojego naturalnego stanu, który wynika z tego, iż każdy włos ma nieco inną długość terminalną. Właśnie przez to, przy bardzo długich włosach, końcówki są dużo mniej gęste niz włosy u nasady.
Kiedyś mi się to nie podobało. Teraz przez LHC i po prostu podejście zmieniłam pogląd na naturalne końcówki. Po angielsku nazywa się je "fairytale ends" - czyli baśniowe końcówki, dlatego, że takie własnie włosy maja ksiezniczki w baśniowych ilustracjach... ale i modelki prerafaelitów.

Nie wiem jaką linię będa miały moje włosy kiedy już osiągnę wymarzona długość. Mam nadzieję, że dość pełną... ale myślę, że jeśli pogodzę się z naturalnymi tendencjami moich włosów będę dużo szczęśliwsza... bo z naturą nie warto walczyć :)
---
Swoja droga moja paczka z olejkiem kokosowym i masłem shea jeszcze nie przyszła, bo jak się dziś dowiedziałam  - jeszcze nie wyszła ze sklepu. Czekaja na dostawę olejku. Jak by nie mogli tego od razu napisać, tylko wysyłają z automatu info o wysłaniu przesyłki. Wzdych. Ludzie są głupi.

wtorek, 11 października 2011

Tak po prostu

Nie mam dziś czasu pisac długiej notki (chociaż kilka chodzi mi po głowie). Szczotkując dzis swoje włosy szczotką z włosia nadal jestem zachwycona tym, jakie są po SMT.
Swoja droga (och, droga obsesjo!) zrobiłam im zdjęcie poranek po maseczce, bo było piękne słońce. Włosie błyszczy mi się jak potrzaskane i jest w dotyku takie, jakie z wyglądu są włosy w reklamach szamponów, jesli wiecie o czym rozmawiam :)

Oto i foto:


poniedziałek, 10 października 2011

W poszukiwaniu idealnej metody

Szukam idealnej metody. Jedyne, co mogę zrobić to próbować różnych rzeczy. Czytając posty dziewczyn z LHC mam ochotę próbować, nakładać, mieszać... ale jedną z najważniejszych zasad, jaką rozumiem jest:

JEDNA rzecz na raz!

Dlaczego?
Bo łatwiej wtedy zostawić to, co pomaga i wyrzucić to, co nie działa, albo wręcz szkodzi. I tak na przykład nie wszystkie łosy dobrze znoszą miód. Albo olej kokosowy (tralalala, czekam na paczkę z natura24 :)).

A jeśli nie bawi mnie sprawdzanie metodą prób i błędów czego potrzebuja moje włosy?
Kirin z LHC poleca następującą metodę oceny potrzeb włosów:

Umyj włosy dobrym szamponem oczyszczającym (Kirin poleca oczyszczający Suave, V05 Kiwi Lime lub Neutrogenę. Ja obecnie mam Tressme). Umyj nawet dwa albo trzy razy - aby usunąć wszelkie zanieczyszczenia, olejki, silikony i osady.

Nie nakładaj żadnej odżywki, pomimo, że włosy mogą być nie do zniesienia. Zawiń w ręcznik i pozwól im podeschnąć.

Mogą być... straszliwe. Dziwne. Spokojnie, kiedy juz zdiagnozujesz swoje włosy bedziesz mogła je jeszcze raz zamoczyć (nie musisz juz używac szamponu) i odżywić w odpowiedni sposób.

Jeśli włosy są zbite, suche i łamliwe, nie mogłabyś ich rozczesać nawet szerokozębnym grzebieniem to prawdopodobnie mają za dużo białka. Potrzebują wtedy nawilżenia. I to dużo!

Jeśli włosy są jak wata, delikatne, a same pasma sprawiają wrażenie szorstkich, prawdopodobnie potrzebują białka.

Jeśli Twoje włosy są lśniące, miłe w dotyku i łatwo się rozczesują (szczęściara! ale to się zdarza), a przed zabiegiem były szorstkie i matowe, to znaczy, że przed umyciem były obciążone: silikonami albo innymi cząskami - moze po prostu przedobrzyłaś z kuracją.

Jeśli włosom brakuje puszystości i się puszą powinno pomóc nawilżenie.

Włosy mogą przedstawiać kombinację wymienionych powyżej cech - wtedy cóż, zdaj się na swoją kobiecą intuicję. Eksperymenty są jak najbardziej wskazane ale tylko jedna kuracja na raz.

Teraz możesz zwilżyć włosy i nałożyć na nie SMT, albo olejek czy odzywkę białkową, lub po prostu ulubioną odżywkę do włosów. Jeśli wybrany sposób nie przyniósł skutku mozesz powtórzyć cały proces od początku.

Uważaj jednak, bo szampony oczyszczające są dość agresywne i nie powinno się nadużywać ich na włosach.

Powodzenia!
(artykuł bazowany na artykule Kirin na orum Long Hair Community - link do oryginału)

sobota, 8 października 2011

SMT czyli maska nawilżająca

Co by nie być gołosłowną zacznę z kopyta dzieląc się jednym z najpopularniejszych, zaraz obok oleju kokosowego (ale o tym w innej notce) "sekretów" LHC.

Pewna forumowiczka  - Snowymoon - wymyśliła maskę na włosy, która genialnie nawilża.
Składa się ona z odżywki (bez silikonów i raczej nie białkowej), miodu oraz żelu aloesowego.
Miód i aloes mają właściwości nawilżające - wiążą wilgoć z otoczenia we włosach, jednak w bardzo suchym środowisku mogą zadziałać odwrotnie. Radzę robic maskę w wilgotne dni. Ja zrobiłam pranie, więc w mieszkaniu jest większa niż zwykle wilgotność.

Miód ma własciwości utleniające - może więc rozjaśniać włosy. Aby tego uniknąć wystarczy potraktować miód  najwyższym nastawem mikrofalówki przez 30 sekund - enzym, który utlenia włosy zostanie wtedy unieszkodliwiony - uwaga, to ten sam enzym który sprawia, że miód jest zdrowy - więc radzę traktować w ten sposób tylko tę część, którą chcemy użyć do włosów :)

Jeśli chodzi o żel aloesowy - to musi to byc czysty żel, taki jak do spożycia, bez pantenolu i środków przeciwbólowych. U nas w kraju jak dotąd widziałam taki tylko w sklepie internetowym, więc zastąpiłam go sokiem aloesowym. Sok ma tę przewagę nad żelem, że nie ma dodatków stabilizujących i żelujących. I duuużo łatwiej go dostać... z drugiej strony żel lepiej się przechowuje.

A zatem przepis:
4 części odżywki (ja dziś użyłam Timotei do włosów ciemnych z henną)
1 część miodu (nie mam mikrofalówki, więc podgrzałam w łaźni wodnej)
1 część soku z aloesu

Należy:
- umyć włosy
- nałożyć miksturę
- owinąć folią i ręcznikiem. Lb samym ręcznikiem, ale będzie do prania. Czepek kąpielowy może się przydać...
- posiedzieć z godzinkę. Najlepiej byłoby maskę ogrzewać (są specjalne czepeczki wypełnione siemieniem lnianym do włożenia do mikrofalówki, a także elektryczne wynalazki) ale nie jest to konieczne
- następnie maskę dokładnie spłukać
Tadam! idealnie nawilżone włosy!

Zaczynam!

Od kilku miesięcy jestem zapisana na forum Long Hair Community i moja mała włosista obsesja dorobiła sie własnego miejsca w sieci.
Myślę, że niewiele jest miejsc, w którym można przeczytać po polsku różniste mądrości o pielęgnacji długich włosów, a poza tym muszę znaleźć ujście dla tych informacji, które się we mnie wlewają, stąd ten istny długowłosy popis grafomanii.
Na tym blogu będę publikowała różne metody, maseczki, porady - i od razu na wstępie zaznaczę: nie ma idealnej metody, która zadowoli każdego. Metody są w większości z forum LHC, ale być może dorobię się własnych małych kruczków...
Jesli chcielibyście poczytać więcej na jakiś temat, lub macie pytania - komentujcie!

Zapraszam więc serdecznie!