piątek, 5 października 2012

Po przerwie - wielkie włosy

Długo nie pisałam. Wiele się działo, włosy przestały się wygłupiać i rosną spokojnie dalej.

Ostatnimi czasy zanabyłam dla nich ukochaną przez polskie włosomaniaczki Isanę z babassu i musze powiedzieć, że zgadza się z moim włosiem bardzo. Mogę z czystym sumieniem polecić.

Znowu miałam okazję powłosować czesząc się na ślub przyjaciółki - znowu fryzura Mary z Downtown Abbey z moimi własnymi "szczurkami". Fryzura wyszła nawet lepiej niż na poprzednim ślubie.

Myślę, że to jest dobry moment żeby pogadać o sposobach na dodanie włosom objętości :)

Moje włosy są zwodnicze: z jednej strony bardzo je lubię, bo dość łatwo je ułożyć, a fale od warkoczy trzymają się na nich dobrze, a z drugiej - są bardzo sztywne przy skórze głowy. Nie widać tego, bo długość obciąża je, ale kiedy mam zaczesać wszystkie włosy w jedną stronę nagle okazuje się, że mam miriady wicherków i muszę się nieźle namęczyć, żeby nie formowały one dziwnych guziolców na całej głowie.

No ale o objętości miało być.

Przy rozpuszczonych włosach mamy kilka opcji. Moja ulubiona to zrobić dwa duńskie warkocze na noc, w momencie w którym potrzebuję włosów o zwiększonej objętości rozpuszczam włosy - otrzymuję piękne fale, a do tego zaczynają się one przy samej skórze głowy, przez co włosy są bardziej podniesione. Czasem je rozczesuję, wtedy mam trochę bardziej "szopę", ale jeśli wybrane pasma zaakcentuję np. kremem Fox w ramach kremu stylizującego to wygląda bardzo fajnie.

Opcja druga: tapirowanie.
Nie tapiruję włosów, ponieważ szczotkowanie ich pod włos podnosi i uszkadza łuskę. Jak dla mnie efekt nie wart jest skutków. Szczerze powiedziawszy jak widzę fryzury w których twórczynie używają tapirowania zaraz włącza mi się mały kombinator "jak zrobić to bez tapirowania" :)

Trzecią opcją jest suszenie w odpowiedniej pozycji. Wiem, że można podsuszać włosy majac głowę w dół. Umnie sprowadza się to do związania na czas snu włosów w koczek na samym czubku głowy (coby móc się przewracać z boku na bok). Mi pomaga, acz to bardzo subtelny efekt.

A co z fryzurami?
Najczęściej stosuje się tapirowanie. Ja podziękuję, sięgnę po inne sposoby :)

Opcja 1: poduszki, wypełniacze, "szczurki" - Można kupić wypełniacz do koków albo zrobić samemu. W czasach wiktoriańskich panie miały na toaletkach piękne zdobione naczynka na włosy ;) Z włosów takich albo kula się kuleczke albo umieszcza w siateczce na włosy.
Taki wypełniacz można wykorzystywać pięknie do robienia przeróżnych fryzur.

Opcja 2: dopinki, chusty, parandy - mozna je wpleść we własne włosy. Uzyskany warkocz będzie grubszy i będzie sprawiał wrażenie dużo większej objętości :)

A w ramach akcentu można dopiąć do fryzury perły. Powiadam wam - naprawdę pięknie wyglądają.

A wy - macie jakieś sekretne sposoby na większą objętość włosów?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz