poniedziałek, 10 października 2011

W poszukiwaniu idealnej metody

Szukam idealnej metody. Jedyne, co mogę zrobić to próbować różnych rzeczy. Czytając posty dziewczyn z LHC mam ochotę próbować, nakładać, mieszać... ale jedną z najważniejszych zasad, jaką rozumiem jest:

JEDNA rzecz na raz!

Dlaczego?
Bo łatwiej wtedy zostawić to, co pomaga i wyrzucić to, co nie działa, albo wręcz szkodzi. I tak na przykład nie wszystkie łosy dobrze znoszą miód. Albo olej kokosowy (tralalala, czekam na paczkę z natura24 :)).

A jeśli nie bawi mnie sprawdzanie metodą prób i błędów czego potrzebuja moje włosy?
Kirin z LHC poleca następującą metodę oceny potrzeb włosów:

Umyj włosy dobrym szamponem oczyszczającym (Kirin poleca oczyszczający Suave, V05 Kiwi Lime lub Neutrogenę. Ja obecnie mam Tressme). Umyj nawet dwa albo trzy razy - aby usunąć wszelkie zanieczyszczenia, olejki, silikony i osady.

Nie nakładaj żadnej odżywki, pomimo, że włosy mogą być nie do zniesienia. Zawiń w ręcznik i pozwól im podeschnąć.

Mogą być... straszliwe. Dziwne. Spokojnie, kiedy juz zdiagnozujesz swoje włosy bedziesz mogła je jeszcze raz zamoczyć (nie musisz juz używac szamponu) i odżywić w odpowiedni sposób.

Jeśli włosy są zbite, suche i łamliwe, nie mogłabyś ich rozczesać nawet szerokozębnym grzebieniem to prawdopodobnie mają za dużo białka. Potrzebują wtedy nawilżenia. I to dużo!

Jeśli włosy są jak wata, delikatne, a same pasma sprawiają wrażenie szorstkich, prawdopodobnie potrzebują białka.

Jeśli Twoje włosy są lśniące, miłe w dotyku i łatwo się rozczesują (szczęściara! ale to się zdarza), a przed zabiegiem były szorstkie i matowe, to znaczy, że przed umyciem były obciążone: silikonami albo innymi cząskami - moze po prostu przedobrzyłaś z kuracją.

Jeśli włosom brakuje puszystości i się puszą powinno pomóc nawilżenie.

Włosy mogą przedstawiać kombinację wymienionych powyżej cech - wtedy cóż, zdaj się na swoją kobiecą intuicję. Eksperymenty są jak najbardziej wskazane ale tylko jedna kuracja na raz.

Teraz możesz zwilżyć włosy i nałożyć na nie SMT, albo olejek czy odzywkę białkową, lub po prostu ulubioną odżywkę do włosów. Jeśli wybrany sposób nie przyniósł skutku mozesz powtórzyć cały proces od początku.

Uważaj jednak, bo szampony oczyszczające są dość agresywne i nie powinno się nadużywać ich na włosach.

Powodzenia!
(artykuł bazowany na artykule Kirin na orum Long Hair Community - link do oryginału)

1 komentarz:

  1. Muszę spróbować, aczkolwiek przeraża mnie wizja umycia włosów bez odżywki ;P.

    Tylko muszę się zaopatrzyć w szampon oczyszczający.
    I właśnie czytam różne opinie dot. olejów do włosów. Z jednej strony mogę mieć 100% kokosowy za ok 10-15zł albo jakąś bombę :P np http://www.helfy.pl/olejek-stymulujacy-porost-wlosow-zatrzymuje-wypadanie

    A nie ukrywam, że na razie najbardziej zależy mi na ograniczeniu wypadania włosów bo do ślubu to łysa będę ;)...

    OdpowiedzUsuń